post-thumb

To, co widzimy w drugiej osobie, jako raniące w związku dwojga osób, jest najczęściej odbiciem w lustrze własnych nierozwiązanych problemów wewnętrznych. Ba, nawet dobieramy sobie drugiego pod kątem tychże nierozwiązanych konfliktów.” – pisze Maciej Bennewicz. Uczeni w piśmie i mowie mówią, że obecne relacje zawsze są odpowiedzią na Twój aktualny rozwój. Niosą bowiem bezcenną informację o Tobie samym. Inny człowiek może być Twoim nauczycielem albo przyjacielem i zawsze daje Ci lekcję. Jeśli powtarza się ona wiele razy można czuć przesyt i narzekać. Można też potraktować to jak swojego rodzaju dar, gdyż jest to za każdym razem kolejna szansa na zrozumienie i zmianę, na odrobienie nieodrobionych lekcji. „Dlatego, gdy lekcja jest bardzo bolesna, to jest to dar wielki, gdyż upór Twój jest wielki i niezrozumienie”. Jak musi być ono ogromne, gdy Twoje własne ciało mocno Ciebie boli, a otoczenie tak głośno krzyczy!?! Na początku to delikatne sygnały, cichutkie zgrzyty, które trudno rozpoznać. Potem trzeszczenie przypomina rozklekotany silnik i COŚ głośno prosi o rozsądek. Dbaj zatem by ten cichutki zgrzyt usłyszeć już za pierwszym razem. Na moment stracisz poczucie komfortu i ciepełko, tę pozorna kontrolę jaką zachowuje dziecko, kiedy zasłania oczy, aby za chwilę się odnaleźć. Tak moja trzustko – już się tobą zajmuję, bo jesteś ważniejsza niż komputer, praca, obiad, sprzątanie, podróże i karty kredytowe. A co do ludzi – boli to, co wpuszczasz do siebie jako raniące. Ale tylko raz, jeśli poszerza Twoja strefę komfortu. Ktoś może użyć argumentu przeciwko Tobie, ale tylko raz, jeśli zrewidujesz swoje przekonania i zmienisz mapę. Już nie będziesz chciał nikomu udowadniać za wszelką cenę jaki jesteś wytrwały. Nie będziesz chciał udowadniać sobie. To właśnie niesie świadoma zmiana.

You must be logged in to post a comment.